Waszyngton: Setki sponsorowanych bandytów w starciach z policją. [Video]
Na ulice Waszyngtonu w dzień zaprzysiężenia 45. Prezydenta Stanów Zjednoczonych - Donald'a Trump'a, wyszli nie tylko jego zwolennicy, ale także tzw. 'przeciwnicy'. Setki bandytów, sponsorowanych przez George'a Soros'a i finansistów sprzyjających Hillary Clinton, wyszło na ulice stolicy USA, by rozwalać wszystko co spotkają na swojej drodze i bić się z policją. A to zaledwie dwie przecznice od Białego Domu.
Tzw. 'przeciwnicy' wybijali szyby w budynkach i podpalili limuzynę krzycząc "Fuck Trump". To klasyczny przejaw lewackiej mowy nienawiści, z którą należy walczyć z pełną stanowczością. Starcia wybuchły na McPherson Square i wzdłuż K Street. Policja przeciwko zamaskowanym lewackim bojówkom użyła gazu łzawiącego. Prawie 100 osób zostało aresztowanych. Musiały interweniować specjalne jednostki policji - SWAT.
Zaatakowany kamieniami został pojazd Secret Service, który szybko musiał się wycofać. Zamaskowani lewaccy bojówkarze wzywali tłum do wyrywania kostki brukowej i używania jej jako pocisków.
Larry King, znany twórca programów telewizji CNN, zamieścił tweeta: podczas gdy był w studiu, szyby w jego wynajętym SUVie zostały rozbite przez protestujących. Rozbita została też jedna z ciężarówek telewizyjnych. Bandyci, a wśród nich zwolennicy Black Lives Matter, wykrzykiwali hasła "Fuck Trump", a jego administrację nazywając "faszystowską" i "nielegalną". Obrażali nowego Prezydenta USA mianując go "rasistą" i "homofobem", oraz oskarżając, że jest przeciwko kobietom. To nowe standardy demokracji wykreowane przez liberalne media, Hillary Clinton, George'a Soros'a i innych żydowskich finansistów chcących wprowadzić Nowy Porządek Świata.
Lewaccy bojówkarze rozbili szyby w Bank of America, oddziale McDonald's oraz sklepie Starbucks. Rzecznik policji w Waszyngtonie powiedział, że lekko rannych zostało dwóch funkcjonariuszy policji. Nie obyło się bez palenia amerykańskiej flagi na demonstracjach w całych Stanach Zjednoczonych.
Do bardziej pokojowych demonstracji doszło na Wyspach Brytyjskich, gdzie do protestujących dołączyła 'troszcząca się' o tzw. "uchodźców" piosenkarka Lilly Alen. Na Tower Bridge w Londynie aktywiści wywiesili banner "Budujmy mosty nie mury", który wyraźnie zachęca do polityki multi-kulti i realizacji Planu Kalergi. Manifestanci z troską wypowiadali się o wrogich dla Chrześcijan - Muzułmanach; czy wrogich ideologiach dla Chrześcijan i Białej Rasy - homoseksualnej propagandzie i środowiskach LGBT.
Źródło foto: DailyMail / Getty Images / Twitter
Post a Comment