ONZ oskarża Izrael o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Stany Zjednoczone wściekłe! [Video]
Śledczy Organizacji Narodów Zjednoczonych wzywają do aresztowań winnych zbrodni wojennych w Gazie. Zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że siły izraelskie używając śmiercionośnej siły militarnej przeciwko nieuzbrojonym protestującym w Gazie mogły popełnić zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, stwierdziła w czwartek niezależna komisja śledcza ONZ. Specjalny amerykański wysłannik na Bliski Wschód Jason Greenblatt odrzucił w piątek raport Rady Praw Człowieka ONZ w sprawie konfliktu w Gazie nazywając go "świadectwem uprzedzeń wobec Państwa Izrael".
"Izraelskie siły bezpieczeństwa dopuściły się poważnych naruszeń praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego" - powiedział w czwartek przewodniczący komisji Santiago Canton. "Te naruszenia wyraźnie uzasadniają dochodzenie w sprawach karnych i ściganie".
"Siły izraelskie celowo zastrzeliły dzieci, celowo postrzeliły osoby niepełnosprawne, celowo strzelały do dziennikarzy, wiedząc, że są dziećmi, osobami niepełnosprawnymi i dziennikarzami." - stwierdziła Sara Hossain, jedna z trzech śledczych wyznaczonych przez Radę Praw Człowieka ONZ.
Komisja została utworzona po śmierci ponad 60 osób w ciągu jednego dnia podczas protestów w maju ubiegłego roku. Tylko dwa państwa zgłosiły sprzeciw wobec jej powstania m.in. Stany Zjednoczone. Jej zadaniem było zidentyfikowanie osób odpowiedzialnych za naruszenia prawa w związku z demonstracjami nazwanymi przez palestyńskie organizacje "Wielkim Marszem Powrotu", jakie miały miejsce przy wschodnich granicach Gazy.
Izrael nie tylko odmówił współpracy z pracownikami ONZ, ale także odmówił im wjazdu do kraju. Śledczy chcący wjechać do Strefy Gazy zostali zatrzymani w Egipcie ze względów bezpieczeństwa. Sprawozdanie komisji wzywa Izrael do natychmiastowego zniesienia blokady w Strefie Gazy oraz zbadania "każdego zabójstwa i obrażeń związanych z protestem" w sposób "bezstronny, bezzwłoczny i niezależny". Poufna dokumentacja zawierająca dossier rzekomych sprawców zbrodni międzynarodowych popełnionych na Palestyńczykach zostanie przekazana wysokiemu komisarzowi ds. Praw Człowieka, tak aby mogła zostać przekazana do Międzynarodowego Trybunału Karnego. Sytuacja na okupowanym Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy wstępnie była rozpatrywana przez MTK już w 2015 roku. Główny prokurator badający sprawę wystosował bezprecedensowe ostrzeżenie dla izraelskich przywódców w 2018 roku, którzy mogą stanąć przed sądem za zabójstwa nieuzbrojonych demonstrantów w Gazie.
Uznając, że Palestyńczykom w Gazie nie wolno zabiegać o zadośćuczynienie przed izraelskimi sądami, raport ONZ zaleca, aby państwa członkowskie ONZ "rozważyły nałożenie indywidualnych sankcji, takich jak zakaz podróży lub zamrożenie aktywów, na osoby uznane przez Komisję za odpowiedzialne". W raporcie wezwano także państwa trzecie do aresztowania "osób, które rzekomo popełniły lub zleciły popełnienie międzynarodowych zbrodni" lub do ekstradycji.
Podczas gdy przywódcy izraelscy z wściekłością przyjęli raport komisji śledczej, wezwania ONZ do przeprowadzenia dochodzenia, zostały przyjęte z zadowoleniem przez organizacje działające na rzecz praw człowieka.
Prawie 200 nieuzbrojonych demonstrantów zostało zamordowanych, a ponad 11600 zostało ranionych przez wojskowych snajperów. Chodzi o czas między początkiem protestów 30 marca a 31 grudnia 2018 roku, czyli o okres będący przedmiotem badań inspektorów ONZ. Zgodnie z raportem kolejnych 3098 Palestyńczyków zostało rannych w wyniku fragmentacji pocisków, uderzeń kanistrów z gazem łzawiącym czy trafień pociskami metalowymi pokrytymi gumą. Podczas protestów rannych zostało także czterech izraelskich żołnierzy. Eksperci ONZ zauważyli, że podczas demonstracji żadni izraelscy cywile nie zostali zabici ani ranni, jednak wystrzeliwane z Gazy zapalone baloniki i latawce "spowodowały znaczne zniszczenia własności" w południowym Izraelu. Zarzucili władzom Hamasu w Gazie, że nie zaprzestali "używania tych niewybaczalnych urządzeń". Komisja zbadała wszystkie ofiary śmiertelne i zweryfikowała okoliczności 300 obrażeń w wyniku użycia ostrej amunicji. Śledczy odnotowali tylko jeden incydent z 14 maja, który mógł oznaczać "bezpośredni udział w działaniach wojennych" i inny incydent z 12 października, który mógł stanowić "bezpośrednie zagrożenie życia lub poważnej szkody" dla izraelskich sił bezpieczeństwa. We wszystkich innych przypadkach stwierdzono, że "stosowanie ostrej amunicji przez izraelskie siły bezpieczeństwa przeciwko demonstrantom było bezprawne". Siły izraelskie "zabiły i raniły cywili, którzy ani bezpośrednio nie uczestniczyli w działaniach wojennych, ani nie stwarzali bezpośredniego zagrożenia. Te poważne naruszenia praw człowieka i prawa humanitarnego mogą stanowić zbrodnie wojenne lub zbrodnie przeciwko ludzkości.". Komisja zweryfikowała ogromne ilości materiału audio i wideo z zeszłorocznych protestów. 22-stronicowy raport opublikowany przez komisję śledczą w czwartek - w przyszłym miesiącu udostępniona zostanie dłuższa wersja - opisuje stojących z flagami palestyńskimi protestujących wybranych przez izraelskich snajperów, których celem stali się ratownicy medyczni przychodzący z pomocą rannym oraz tańczące lub stojące w tłumie dzieci.
Trzydzieści pięć dzieci zginęło podczas protestów w 2018 roku, z kolei od początku tego roku zginęło już pięć. Zostały zamordowane pomimo, że "nie było bezpośredniego zagrożenia śmiercią lub poważnymi obrażeniami dla żołnierzy". Zgodnie z raportem śledczych czworo dzieci zostało zastrzelonych "podczas spaceru lub biegu wzdłuż ogrodzenia".
"Siły izraelskie spowodowały trwałe kalectwo wielu z 940 dzieci postrzelonych podczas demonstracji" - możemy przeczytać w raporcie ONZ.
Raport stwierdza, że okupowane terytorium palestyńskie, w tym Gaza i Zachodni Brzeg, "jest jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na świecie dla pracowników służby zdrowia". Trzech sanitariuszy zostało zabitych podczas pełnienia dyżurów w czasie protestów. Żołnierze nie oszczędzili także dziennikarzy. Czterech z nich zostało postrzelonych w brzuch "tuż pod ich kamizelkami z napisem Press". Niestety rany dwóch z nich okazały się śmiertelne. Osoby z widocznymi upośledzeniami także stały się celem snajperów. Dwóch protestujących głuchoniemych zostało zastrzelonych. Kule nie ominęły Fadiego Abu Salmiego, którego nogi zostały amputowane po izraelskim nalocie w poprzedniej dekadzie. Wiele ofiar zostało rannych w podbrzusza i pachwiny informując komisję, że "prawdopodobnie nie będą mogły mieć dzieci". Jeden z lekarzy misji międzynarodowej poinformował śledczych ONZ o "masywnych otwartych ranach nóg, roztrzaskanych na kawałki kościach i uszkodzeniach mięśni i naczyń krwionośnych prowadzących do urazu naczyniowego całej kończyny".
Tysiące urazów "wpłynęło również na opiekę zdrowotną wszystkich mieszkańców Gazy", a szpitale są zmuszone przekierowywać zasoby ze zwykłej opieki medycznej. "Około 8000 planowych operacji zostało odwołanych lub przełożonych, co spowodowało zaległości, których rozwiązanie zajmie lata" - stwierdza raport ONZ.
Izraelska analiza prawna odrzucona!
Komisja śledcza ONZ nie zgadza się z próbami usprawiedliwienia użycia przez Izrael śmiercionośnej siły przeciwko protestującym. Władze Państwa Izrael twierdzą, że protesty w Gazie i rozprawienie się z nimi są "częścią konfliktu zbrojnego między organizacją terrorystyczną Hamasu a Izraelem". Jednak śledczy ONZ potwierdzają to, co wcześniej stwierdziły palestyńskie organizacje praw człowieka: że demonstracje wzdłuż granicy Gazy z Izraelem są elementem cywilnego egzekwowania prawa, sprawą regulowaną przez międzynarodowe prawo dotyczące praw człowieka. Komisja potwierdza cywilny charakter protestu i jego "jasno określone cele polityczne".
Rezolucje Zgromadzenia Ogólnego ONZ nr 194 i 3236 potwierdzają prawo do powrotu palestyńskich uchodźców, jednak Izrael uniemożliwia im to zwracając uwagę, że "zagroziłoby to istnieniu Izraela jako państwa żydowskiego".
Jeden z międzynarodowych dziennikarzy relacjonujący protesty, którego zeznanie przywołuje raport ONZ, stwierdził, że ani w Syrii, ani w Jemenie, ani w Libii nigdy nie widział czegoś takiego. Według niego podczas protestu miało miejsce powolne i metodyczne polowanie na ofiary. "Co kilka minut słyszysz strzał i widzisz jak ktoś upada. Potem kolejny strzał i inna osoba upada. Trwało to wiele godzin."
Stany Zjednoczone Wściekłe!
Amerykański wysłannik na Bliski Wschód Jason Greenblatt odrzucił w piątek raport Rady Praw Człowieka ONZ w sprawie konfliktu w Gazie, nazywając go "świadectwem uprzedzeń wobec Państwa Izraela". Oskarżył Hamas o zagrażanie życiu Palestyńczyków poprzez podżeganie do gwałtownych demonstracji.
"Raport komisji śledczej ONZ jest kolejną manifestacją wyraźnego uprzedzenia UNHRC wobec Izraela" - napisał amerykański wysłannik na swoim koncie na Twitterze. "[Izrael] pozostaje jedynym krajem, któremu Rada poświęca cały swój stały punkt agendy. Kiedy HRC mówi prawdę?"
W swoim innym poście Greenblatt napisał:
"Hamas, gdy podżegał do bezpośrednich (nie "cywilnych") protestów, wyłomów i ataków na linię graniczną w Gazie, zachował się lekkomyślnie, nieodpowiedzialnie i lekceważąco wobec ludzkiego życia. Hamas jest bezpośrednio odpowiedzialny za nędzną sytuację ludzi z Gazy."
W czwartek Rada Praw Człowieka ONZ opublikowała raport oskarżający IDF o celowe atakowanie cywilów, w tym dzieci. Przeprowadzono badanie 325 ofiar, naocznych świadków i wielu innych źródeł. Komisja zbadała 8000 dokumentów. Całość została omówiona na czwartkowej konferencji prasowej w Genewie.
Źródło info: UNHCR / Times of Israel / Facebook / Twitter
Źródło foto: U.S. Embassy Tel Aviv [CC BY 2.0], via Wikimedia Commons / Fars News Agency [CC BY 4.0], via Wikimedia Commons / מינוזיג - MinoZig [CC BY-SA 4.0], via Wikimedia Commons / Fars News Agency [CC BY-SA 4.0], via Wikimedia Commons / Fars News Agency [CC BY 4.0], via Wikimedia CommonsBundesministerium für Europa, Integration und Äußeres [CC BY 2.0], via Wikimedia Commons
loading...
Post a Comment