Młynarska oskarża Wajdę: "Byłam pod wpływem środków uspokajających i alkoholu."
Nie milkną echa filmu braci Siekielskich "Tylko nie mów nikomu", a już pojawiają się kolejne świadectwa ofiar pedofilów. Tym razem o swojej historii postanowiła przypomnieć aktorka Paulina Młynarska. W swoim felietonie w serwisie Onet.pl wraca do tego, co wydarzyło się na planie filmu "Kronika wypadków miłosnych" w reżyserii zmarłego w 2016 roku Andrzeja Wajdy.
Młynarska w felietonie pt. "Czym się różni pedofil świecki od duchownego?" powróciła do swojej roli w "Kronice wypadków miłosnych", którą zagrała w wieku czternastu lat. Wówczas - według aktorki - Andrzej Wajda miał zmusić ją do zagrania nago "bardzo odważnej sceny erotycznej z udziałem 18-letniego śp. Piotra Wawrzyńczaka".
"Byłam pod wpływem środków uspokajających i alkoholu podanych mi przez inne osoby dorosłe pracujące na planie. Dlaczego nie zatrudniono dublerki do zagrania tej sceny, tylko wykorzystano dziecko? Nie wiem. Mogę się tylko domyślać, że była to jakaś popaprana wizja artystyczna gościa, który był zapewne przekonany, że skoro jest ważny, sławny i wszyscy się do niego modlą, to mu po prostu wolno. Dlaczego nikt, w kilkudziesięcioosobowej ekipie złożonej z dorosłych ludzi, nie zaprotestował? Dlaczego nikt nie powiedział: „Chwila, co wy wyprawiacie? To przecież jest dziecko! Nie można tak po prostu odurzyć dziecko, rozebrać i zaciągnąć przed kamerę, żeby udawało, że uprawia seks, o którym jeszcze nie ma najmniejszego pojęcia!”" - napisała Paulina Młynarska.
Jak zaznacza nigdy nie usłyszała słowa "przepraszam", a wspomniała o zaistniałej sytuacji na planie filmu, aby pokazać, że osoby potrzebujące autorytetu często nie potrafią dostrzec krzywdy wyrządzanej przez niego.
Źródło info: Onet.pl / Paulinamłynarska.pl / Paulina Młynarska, FB
Źródło foto: Ja Fryta [CC BY-SA 2.0], via Wikimedia Commons / Mariusz Kubik, http://www.mariuszkubik.pl [CC BY 3.0], via Wikimedia Commons
loading...
Post a Comment